Na dodatek cena biletu była zatrważająca, w dwie strony powinienem zapłacić 3320Y, ale ufność Japończyków czy też ich głupota, pozwoliła mi dojechać tam i z powrotem za jedyne 130Y (jak ktoś będzie się wybierał do Japonii, to chętnie podzielę się moim sposobem). Na stacji "Torami " już wiedzieli po co tu jestem i postawili drogowskaz, który pomógł mi złapać azymut i po spacerku w deszczu (dotarłem na miejsce).
Budynek muzeum przypomina raczej barak, ale to co jest w środku jest więcej niż niesamowite! Niesamowita ilość przeróżnych zestawów z różnych okresów i części świata. Wszystko dokładnie opisane, przedstawiona historia i początki majana. Biografie i historie najsławniejszych japońskich graczy, stoły do gry (nawet trójkątny do gry w trójosobową odmianę). Filmy, książki, gry, gadżety, pamiątki i podarunki od sławnych osób grających w tą najznakomitsza grę, wypełniało dwa piętra całkiem sporego budynku. Mógłbym tam spędzić cały dzień, ale dotarłem tam dopiero koło 15, a wszystkie muzea w Japonii zamykane są o 16.30, więc nie miałem zbyt dużo czasu na delektowanie się tym najcudowniejszym miejscem na świecie.
Co najgorsze w muzeum był też sklep (najgorsze dlatego, że już w dniu w którym przyjechałem do muzeum miałem bardzo mało pieniędzy a jeszcze dwa tygodnie przede mną), w którym wydałem wszystko co miałem przy sobie czyli 11320Y XD. Co kupiłem? :) Zobaczycie na zdjęciach oraz na spotkaniu KGJ. Ale zapewniam że sklep jest dobrze wyposażony (choć dobre zestawy taniej kupować w japońskich supermarketach na promocji). Słowa nie są w stanie opisać tego co tam zobaczyłem, ale kupiłem super duży i drogi album ze zdjęciami i opisami najważniejszych eksponatów, więc jak ktoś zainteresowany to do wglądu na jakimś spotkaniu.